Przeglądając wczoraj wieczorem archiwum fotograficzne na komputerze mojego bliskiego kolegi Przemysława Niecieckiego doszłam do wniosku, że muszę się za siebie ostro zabrać i zacząć robić coś sensownego. Było mi przykro i smutno, że nie posiadam takich cudownych kadrów i nie mam się czym chwalić, ale poszliśmy z chłopakami nakręcić video w Warcie więc szybko zrobiłam się wesoła. Nie zmienia to jednak faktu, że czas otworzyć głowę i zacząć więcej myśleć. Norwegia, o ile wyjdzie, powinna mi w tym pomóc.
W sobotę zaczyna się okres zaliczeniowy czwartego semestru na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu, który na pewno wniósł sporo do mojej głowy, ale też przyczynił się do szybszego zestarzenia z siwizną we włosach. Dyplom za rok, a ja nie mam pojęcia w którą iść stronę, u kogo i o czym.
Zrobiłam książkę o punkach i skinheadach, o tym, że mam takich znajomych i o tym, że to świat zamknięty i nie dla wszystkich. Usłyszałam porównanie do Nan Goldin, co niezmiernie mnie ucieszyło, ale jak wiadomo jeszcze sporo przede mną.
Za dużo rzeczy ciągnie mnie za mało. Słomiany zapał też.
czwartek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
co to za fajne chłopaki?
OdpowiedzUsuń